Jakie właściwości ma szkło borokrzemowe i kiedy warto je wybrać?

Szkło borokrzemowe – pewnie każdy o nim słyszał, ale już nie każdy wie, co sprawia, że jest tak wyjątkowe. W laboratoriach mówi się o nim jak o materiale „nie do zdarcia”, a w przemyśle chemicznym uchodzi wręcz za standard. W praktyce wygląda to tak: tam, gdzie zwykłe szkło pęka pod wpływem temperatury czy agresywnej chemii, borokrzem radzi sobie spokojnie. No i nic dziwnego, że coraz częściej sięga się po niego także w zastosowaniach codziennych. Co ciekawe, w wielu branżach dopiero od kilku lat zaczęto doceniać jego pełny potencjał, więc można powiedzieć, że jego popularność wciąż rośnie.

Co sprawia, że szkło borokrzemowe jest tak odporne?

Cała tajemnica tkwi w dodatku tlenku boru do klasycznego składu szkła. Ten niby niewielki szczegół sprawia, że materiał zachowuje się zupełnie inaczej. Ma bardzo niski współczynnik rozszerzalności cieplnej – jakieś 3,3 × 10⁻⁶ K⁻¹. Mówiąc prościej: nawet jeśli nagle zmienisz temperaturę, szkło praktycznie się nie „rusza”. Efekt? Można je stosować w warunkach dochodzących do 300–400°C, i to bez ryzyka, że nagle pęknie.
A to jeszcze nie koniec. Szkło borokrzemowe jest też odporne na chemię – większość kwasów i zasad nie robi na nim żadnego wrażenia. Dlatego probówki, kolby czy szklane reaktory produkuje się właśnie z niego. Każdy, kto pracował w laboratorium, wie, że bez borokrzemu byłoby trudno. Niektórzy mówią wręcz, że to materiał, który raz na zawsze zmienił sposób pracy w wielu gałęziach nauki i technologii.

Gdzie w praktyce wykorzystuje się szkło borokrzemowe?

Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście laboratorium – tam to materiał numer jeden. Ale jeśli przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że spotykamy go w wielu innych miejscach. Rury instalacyjne, elementy reaktorów, szkło do procesów farmaceutycznych – wszędzie tam, gdzie zwykłe szkło dawno by się poddało.
Co ciekawe, borokrzem ma też sporo zastosowań w domu. Weźmy szyby do kominków – to przecież nic innego jak szkło żaroodporne. Albo naczynia, które wyjmujemy prosto z piekarnika. No i elementy lamp czy oświetlenia technicznego – tam też często kryje się właśnie borokrzem. Umówmy się: zwykłe szkło by tego nie wytrzymało. A kiedy raz spróbujesz takiego rozwiązania, ciężko wrócić do standardowych alternatyw.
Szukasz rozwiązania, które nie zawodzi nawet w trudnych warunkach? Zajrzyj tutaj: https://www.continentaltrade.com.pl/oferta/szklo-techniczne/rodzaje-materialow/szklo-borokrzemowe.

Na co zwrócić uwagę przy wyborze szkła borokrzemowego?

Tak naprawdę wszystko rozbija się o szczegóły. Najlepiej stawiać na szkło w klasie borosilicate 3.3, zgodne z normą DIN ISO 3585. To gwarancja, że materiał faktycznie wytrzyma to, czego od niego oczekujesz. I choć brzmi to jak techniczne niuanse, w praktyce potrafią zdecydować o bezpieczeństwie całej instalacji.
Liczy się też grubość ścianek i średnica elementów. Jeśli ktoś wybierze za cienką rurę albo zbyt delikatny fragment, w dłuższej perspektywie może się to skończyć problemami. Właśnie dlatego tak ważne jest, żeby dobierać szkło we współpracy z dostawcą – zgadywanie rzadko wychodzi na dobre. Dodatkowo dobrze jest zwrócić uwagę na dostępność certyfikatów jakości, które potwierdzają parametry materiału.

Jakie błędy zdarzają się najczęściej i dlaczego lepiej ich unikać?

Prawda jest taka, że na rynku znajdziesz szkło, które wygląda podobnie i kosztuje mniej. Tyle że parametry często nie mają nic wspólnego z deklaracjami. I dopiero gdy dochodzi do awarii – a takie rzeczy zdarzają się zwykle w najmniej odpowiednim momencie – okazuje się, że oszczędność była pozorna.
No właśnie, po co ryzykować? Lepiej od razu postawić na szkło sprawdzone, zgodne z normami. Koszt początkowy może być wyższy, ale w praktyce wychodzi taniej. A co ważniejsze – daje spokój i pewność, że konstrukcja albo instalacja nie zawiedzie wtedy, kiedy naprawdę nie może. W końcu w technice najważniejsza jest przewidywalność, a szkło borokrzemowe właśnie to gwarantuje.

Artykuł sponsorowany